Takie zadanie może czekać pierwszoklasistów na pracy klasowej z całego roku lub po opracowaniu epoki oświecenia. Nie jest trudne – wymaga prześledzenia różnych filozoficznych recept na szczęście od antyku po wiek XVIII. Zawsze mile widziane będą opinie własne oraz przykłady spoza programu obowiązkowego. Takie wypracowania pisze się też w formach cząstkowych po kolejnych epokach literackich, np.: Antyczne recepty na szczęście – która z nich odpowiada ci najbardziej?
„Celem życia ludzkiego jest szczęście,
któż z nas jednak wie, jak je osiągnąć?”
(Jean Jacques Rousseau, „Listy moralne”)
Jak ten problem rozwiązywali pisarze tworzący w okresie od starożytności do oświecenia?
Komentarz
Takie zadanie może czekać pierwszoklasistów na pracy klasowej z całego roku lub po opracowaniu epoki oświecenia. Nie jest trudne – wymaga prześledzenia różnych filozoficznych recept na szczęście od antyku po wiek XVIII. Zawsze mile widziane będą opinie własne oraz przykłady spoza programu obowiązkowego. Takie wypracowania pisze się też w formach cząstkowych po kolejnych epokach literackich, np.:
Antyczne recepty na szczęście – która z nich odpowiada ci najbardziej…
Albo:
W jaki sposób ludzie renesansu i baroku poszukiwali szczęścia?
Pisze się tak samo – tyle że na mniejszym materiale niż w poniższej propozycji.
Uwaga!
• Na fasadzie starożytnej świątyni Apollina w Delfach widniał napis „Gnothi seauton” – poznaj samego siebie. Był czymś w rodzaju myśli przewodniej starożytnych filozofów.
• Arystoteles broni poglądu, że o szczęściu człowieka decydują też czynniki zewnętrzne – uroda, pochodzenie, osiąganie przyjemności. Najlepszy jest – złoty środek.
• Epikur – twórca epikureizmu głosi, że szczęście to przyjemność i brak bólu.
• Zenon z Kition – twórca stoicyzmu – tylko dystans do spraw świata, zachowanie spokoju zarówno w radosnych, jak tragicznych chwilach życia pozwoli osiągnąć spokój…
Chrześcijanie widzieli szczęście w wypełnianiu nakazów Boga na ziemi, w miłości bliźniego, a po śmierci w zbawieniu, które daje nam ofiarujący się za nas Bóg. Bóg chrześcijański. Mimo że wcielony w człowieka, bardzo nieludzki i niepojęty sugerował także, że ów pośmiertny świat różni się bardzo od ziemskiego życia. Prawdziwe szczęście miało znajdować się gdzie indziej i miało być czym innym. To (oraz poczucie winy za grzechy) wiodło chrześcijan do ascezy, ale pozwalało im zaakceptować ideał szczęścia.
Przy renesansie pamiętaj o…
• Utopii – wyspie szczęśliwej stworzonej przez Tomasza Morusa
• ideale harmonii i spokoju – połączeniu ideałów starożytnych z chrześcijańskimi
• ideale życia poczciwego Reja
• arkadii wiejskiej prezentowanej w literaturze
W epokach rozumu (renesansie, oświeceniu) widać szczególną wiarę w możliwości człowieka. On sam ma kształtować swój los, wpływać na bieg wydarzeń. W Mowie o godności człowieka piętnastowiecznego filozofa Pico della Mirandoli, Bóg mówi do człowieka:
Nie uczyniłem cię ani istotą niebiańską, ani ziemską, ani śmiertelną, ani nieśmiertelną, abyś jako swobodny i godny siebie twórca i rzeźbiarz sam sobie nadał taki kształt, jaki zechcesz.
Barokowi poeci szukają szczęścia w religii, Bogu i życiu pośmiertnym. Filozofia Leibniza, iż żyjemy na najlepszym ze światów, nie znajduje poparcia w literaturze. Napotka natomiast ostrą polemikę w postaci Kandyda Woltera.
Zauważ, że…
mimo kontrreformacji i sentymentalizmu szczęścia coraz częściej szukano w życiu samym i w zaspokojeniu potrzeb. Nie był to jeszcze okres najdzikszych szaleństw libertynów, w przyszłość patrzono z optymizmem. Szukano dla nowej koncepcji szczęścia możliwie silnego oparcia, silnego pojęcia czy też silnej zasady filozoficznej, która mogłaby stanowić przeciwwagę dla idei Platona.
Plan pracy
• Jak definiowali szczęście starożytni: Sokrates, Platon, Epikur,stoicy
• Jak pojmowali szczęście filozofowie chrześcijaństwa: św. Augustyn, św. Tomasz, św. Franciszek z Asyżu
• Twórcy renesansowi – Ronsard, Kochanowski
• Barok: wielcy filozofowie w poszukiwaniu szczęścia – Kartezjusz, Leibniz, Spinoza, Pascal, poeci metafizyczni
• Myśliciele oświecenia. Twórcy encyklopedii, Wolter, Rousseau
Jak zacząć?
Wstęp może być nieco osobisty:
Odpowiem na pytanie Rousseau słowami innego pisarza, Bolesława Prusa: szczęście każdy nosi w sobie. To moje credo życiowe, choć wiem, że nie zgodziliby się z nim mistrzowie antyczni…
Może być też wstęp refleksyjny:
A może szczęścia wcale nie ma? Tylu ludzi go szukało i nikt nie przekonał świata, że właśnie jego definicja jest jedyna. Przyznam, że wolę tezę bardziej optymistyczną: nie ma jednego szczęścia – ma ono bowiem tysiące odmian. Na przykład dla starożytnych…
Poza tym wstęp od razu wprowadzający w temat:
Jak osiągnąć szczęście – pyta Rousseau. Arystoteles: Móc bez przeszkód doskonalić się w czymkolwiek, właściwym jest szczęściem, Epikur: Szczęście? To brak bólu. Stoicy: Szczęście? To spokój… I tak poszukiwanie szczęścia zaczynamy od starożytności.
Co w rozwinięciu?
O czym pisać? Najpierw o przykładach antycznych – z ustosunkowaniem się do kolejnych propozycji. Szczęście było od początku obsesją filozofów i wszyscy, nawet nie od Sokratesa, lecz od czasów archaicznych począwszy, próbowali sformułować definicję tego zjawiska. Szczęście – po grecku eudajmonia – czym jest?
Przykład
Antyk
Dla Sokratesa prawda i dobro to najważniejsze pojęcia. Filozof głosił, że jeśli człowiek będzie uczciwy, wstrzemięźliwy, życzliwy dla innych i żyjący w zgodzie z prawem – uniknie zła. Będzie szczęśliwy.
Platon wymyślił świat idei – wśród nich za najważniejsze uznał połączone piękno i dobro. Platon, można by powiedzieć, stworzył klimat, w którym nie było już szokujące stwierdzenie, że szczęście nie zależy od zaspokojenia potrzeb. Klimat ten wykorzystywała szkoła stoicka. Stoicy twierdzili, że zaspokojenie potrzeb nie tyle daje szczęście, które jednakże powstaje wtedy dopiero, gdy odrzucimy strach przed utratą możliwości zaspokajania tych potrzeb. Ewolucję tej postawy, prowadzącą do sprzeciwu wobec stoików, religii i Platona, przeprowadzili epikurejczycy. Odwrócili oni rozumowanie stoików – to wyzbycie się strachu, wyzwolenie się odeń jest warunkiem, wstępną podstawą do prawdziwego odczuwania przyjemności, które, gdy się boimy, jest zaspokajaniem potrzeb, bez lęku zaś – szczęściem.
Średniowiecze
Średniowiecze to chrześcijaństwo triumfujące. Koncepcja szczęścia była chrześcijańska i platońska. Bóg, jako najwyższa idea, łączy w sobie wszystko to, co piękne, dobre, potężne i godne miłości, a wszystko to, co zachwyca nas w naturze, jest nędznym odblaskiem (i tylko jako odblask może nas zachwycić). Szczęście, którego poszukujemy, szamocząc się między różnymi, skądinąd godnymi pochwały, ale ziemskimi, czyli niewystarczającymi, pojęciami, osiągniemy, gdy zwrócimy się do Boga, w którym łączą się one wszystkie. Oczywiście, żyjąc, musimy tym dążeniom ulegać, ale dobrze jest pamiętać, że są one tylko nędzną alegorią Boga. Dobrze jest panować, ale pamiętając, że będąc panem, zastępuje się tylko Króla – Chrystusa. Dobrze jest kochać, ale kochając – znajdować w miłości do człowieka ślad miłości do Boga. Dante, w ostatniej części pt. „Niebo”, widzi Boga, patrząc w oczy Beatrycze, która ogląda Go twarzą w twarz.
Renesans filozoficzny
W renesansie powstał ideał człowieka, który przetrwał barok i istniał jeszcze w dobie oświecenia. Jest to honnete homme, „uczciwy człowiek”, szlachcic żyjący spokojnie, podróżujący dla nauki, lubiący dobrze zjeść, mający zainteresowania intelektualne, ale kultywujący je wyłącznie dla przyjemności, wielbiący kobiety, lecz nieznający cierpień miłosnych – człowiek, który o Bogu wspomina rzadko, chce łączyć różne przyjemności, dążenia.
W baroku
Według Pascala człowiek jest wielki na tyle, na ile pragnie, na ile aspiruje do czegoś, co jest od niego większe i lepsze. Szczęściem, które możemy tu, na ziemi osiągnąć, jest negacja tego, co uważamy za naszą wolę i rozum (choć to one nas do tego same wiodą), poddanie się uczuciu, które jest większe niż rozum, lepsze niż rozum i niż rozum pełniejsze. Koncepcje Pascala wywarły wielki wpływ na literaturę piękną późniejszych lat, pojawiły się nawet popularne traktaciki o miłości jak najbardziej ziemskiej oparte na „Myślach”.
W oświeceniu
Anglicy oraz Wolter postawili na rozsądek – renesans sprowadził uczucia na ziemię, angielskie zaś oświecenie na ziemię sprowadziło rozum.
Pojawiło się pytanie: czy natura jest dobra?
Natura była dobra i mądra (niektórzy dodawali: tak jak istota, która ją stworzyła). Trzeba żyć z nią w zgodzie, a będzie się szczęśliwym. Nieszczęście to skutek ucieczki od natury. Ludy żyjące w zgodzie z naturą są szczęśliwe. W powieściach Rousseau pojawił się dobry dzikus, który pokazuje nam swe szczęśliwe, cnotliwe, naturalne życie lub przyjeżdża do Europy obserwować i krytykować, jak Wolterowski prostaczek. Przed nim jeszcze pojawili się przedstawiciele innych cywilizacji, które Europejczycy wychwalali, ulegając swej starej skłonności do wiary w utopie i w wyspy szczęśliwe.
Jak zakończyć?
Ciekawą puentą.
Przykład
Paradoksalnie, dotarłszy do osiemnastego wieku i sentymentalizmu, możemy odpowiedzieć na pytanie Rousseau jego własnym pomysłem: szczęście można znaleźć w bliskości natury, w ucieczce od cywilizacji. Cały kłopot w tym, czy myśliciel sam był do końca o tym przekonany…