Artur Maciak

 

W jaki sposób uczysz się języka obcego? To dla ciebie jeden ze szkolnych obowiązków? Jeśli tak – koniecznie przeczytaj ten artykuł.

 

Jesienią, jadąc z grupą licealistów przez Austrię i Czechy, zauważyłem, że spora część z nich (mimo że uczy się języka angielskiego w szkole) przy zamawianiu kanapek w popularnej sieci, zamiast mówić, wolała stukać palcem w szybę, pokazując składniki. Obecny na pokładzie auta 10-latek zamienił więcej zdań po angielsku z kierowcą niż reszta grupy. Kwestia odwagi? A może sposobu nauki?

 

Nauka przez rozmowę

Dobrym rozwiązaniem jest niewielka liczba osób w grupie lub spotkanie z native speakerem. Na pewno wiesz, że ta metoda nauki języka polega na rozmowie z osobą, której naturalnym językiem jest ten, którego się uczymy. To dobry i przynoszący efekty patent na naukę języka. Poprawia się jakość wymowy, umiejętność rozmowy, stosowania wyrażeń, zwrotów, idiomów. Taka nauka przez rozmowę bywa różna. Michał, student administracji z Poznania, wspomina, że miał wielkie opory w mówieniu po niemiecku:

– Rozumiałem dużo, ale gdy chciałem coś powiedzieć, pojawiały się ogromne problemy, blokada, więc przechodziłem szybko na lepiej opanowany przeze mnie angielski. Wiele się zmieniło po lekcjach z native speakerem. Komentowaliśmy krótkie informacje z Facebooka i Twittera. Przynosiłem domowe albumy ze zdjęciami i opowiadałem, kto i co jest na tych zdjęciach.

Dzięki połączeniu obrazków i rozmowy łatwiej zapamiętać pewne zwroty. Rozmowy na temat ulubionych zespół, wydarzeń muzycznych, rozmowna na temat artykułu z gazety… Możliwości i tematów do rozmowy jest przecież wiele. Nawet i o tym, co się śniło czy jak poderwać dziewczynę.

Przy dzisiejszych możliwościach rozmowa przy pomocy Skype’a po angielsku nie stanowi problemu. Maja, jedna z uczestniczek wspomnianej wycieczki, powiedziała, że woli jednak pisać niż mówić – zawsze coś może sprawdzić w translatorze. Obawia się, że zapomni języka w ustach. Skoro tak, to może powinna…

 

Zanurzyć się w języku bez koła ratunkowego

Mój znajomy realizator dźwięku opowiedział mi o swojej przygodzie z żywym językiem. Pracował w Niemczech. Język mu, jak stwierdził, „nie wchodził”. Żeby jak najmniej się nim posługiwać, korzystał ze sklepów samoobsługowych. Mimo swoich usilnych starań ucieczki od języka kraju, w którym pracował i mieszkał, posługiwanie się niemieckim w prostych, codziennych czynnościach było nieuniknione. Po jakimś czasie zauważył, że coraz więcej rozumie. Jakby niechcący nauczył się zwrotów, nabrawszy odwagi, zaczął przykładać się do nauki.

Irek, który w Anglii chciał szybko poznać język i przejść na wyższy poziom porozumiewania się w tym języku, wybrał mieszkanie z daleka od rodaków, by być niejako zmuszonym do posługiwania się obcym językiem.

By opanować język, nie musisz decydować się na taki krok – emigrację z dala od przyjaciół i rodziny. To tylko ilustracja pewnej sytuacji, która pomaga w nauce języka. Taką sytuację warto sprowokować samemu, w sposób kontrolowany, oczywiście. Może stać się to, gdy skorzystasz z oferty EF.

Całkowite zanurzenie w języku oznacza tylko samodzielny (bez rodziców) wyjazd za granicę na kilkutygodniowy kurs językowy. Język angielski, francuski, japoński – ty wybierasz, co chcesz szlifować. Mieszkasz u rodziny, która przyjmuje takich kursantów, spotykasz się z rówieśnikami z innych państw, którzy przyjechali tu po to, co ty – by uczyć się żywego języka. Ta sytuacja sprawia, że siłą rzeczy jesteś odcięty od języka polskiego. Musisz się komunikować w obcym języku. Uczysz się przez mówienie, przez reakcję, funkcjonujesz w środowisku naturalnym dla danego języka. Oczywiście, są też zajęcia bardziej tradycyjne, które odbywają się w klasach. Korzystając z oferty EF, masz kontakt z metodą komunikatywną nauki, która wykorzystuje najnowsze technologie. Na kursach pracujesz na tabletach, instalujesz aplikacje, piszesz mejle, wynajdujesz potrzebne informacje – ale wszystko to w języku, którego się uczysz. Po zajęciach są wspólne wypady, wycieczki. To wspaniała okazja, by przełamać barierę językową, by nabrać językowej płynności i odważyć się w różnych sytuacjach używać języka obcego.

Można też skorzystać z oferty kursów i Biura Wyjazdów Językowych ATAS. Tu dowiaduję się, że podczas zagranicznych kursów naturalną siła rzeczy pojawia się sporo sytuacji wymagających twoich reakcji, tak zwanych sytuacji stresowych. O dziwo – to dobrodziejstwo. Powodują one, że docierasz do głęboko tkwiących w tobie pokładów języka. Nauka jest bardziej efektywna. Zapamiętujesz nauczone słowa, zwroty na dłużej. Stwarza to lepszą motywację do nauki po powrocie z kursu. Na obozach, kursach językowych firma stara się, by kontakt z językiem był gwarantowany, wymuszony wręcz przez cały czas. Byś stykał się z nim w codziennych sytuacjach. Uczestnicy mają do wykonania zadania w domu, tam, gdzie mieszkają, muszą porozmawiać na określone tematy. W ćwiczeniach np. opisać obraz czy zwiedzany obiekt. Uczestniczą w grach miejskich. Muszą uzyskać pewne informacje od przechodniów czy w punktach informacji turystycznej (np. ile kruków mieszka w londyńskim Tower).

Taka metoda dotyczy nie tylko języka angielskiego. W przypadku EF masz do wyboru 7 języków, w tym np. japoński, chiński, francuski. Efekty zaskakują. Jest to świetny sposób na realizację marzeń o nauce dodatkowego języka – zwłaszcza egzotycznego.

 

Kreatywni z instytutu

Jedno z ogłoszeń w prasie zachęca, by w czasie zimowych ferii wziąć udział w hip hopowym kursie językowym. Nauka języka i zajęci z hip hopu? Dziwny pomysł… Gdy dowiaduję się, jakie zajęcia przy wykorzystuje Instytut Goethego, jestem zaskoczony jeszcze bardziej. Nie są typowe, tradycyjne metody. Np. gra „Story cubes” może być wykorzystana do nauki języka, gdy gra się w nią po niemiecku. Albo gra „Taboo”, w której słowami musisz naprowadzać tak swoją drużynę, by odgadła hasło, o które ci chodzi. Bardzo ciekawą możliwość nauki stwarza też niemiecka stacja Deutsche Welle. Bardzo ciekawą możliwość nauki stwarza też niemiecka stacja Deutsche Welle. Na jej stronach internetowych znajdziesz telenowelę, którą wykorzystasz do nauki języka – „Jojo sucht das Glück”, serial o młodej Brazylijce, która przyjechała do Niemiec. Są to krótkie 5-minutowe filmiki z napisami. Do tego na stronie pobrać można materiały do ćwiczeń. Wszystko za darmo. Telenowela, mówiąca o życiu młodych ludzi, ma wielu fanów. Pomysł okazał się fantastyczny.

Do nauki języka można wykorzystać także stacje radiowe, które nadają muzykę podobną do tej w słuchanej przez młodzież w Polsce. Dodatkowo przy tym można też poznać niemieckie hity, których słuchają twoi rówieśnicy w Austrii czy w Niemczech i przy okazji nauczyć się, jeśli nie całych tekstów, to przynajmniej refrenów piosnek.

Ciekawym pomysłem jest nauka podczas jazdy do szkoły – patrzysz w okno i próbujesz opisać po niemiecku to, co widzisz. Albo umówienie się z koleżanką czy kolegą, że dwa razy w tygodniu na szkolnej przerwie lub podczas rozmowy telefonicznej mówicie tylko po niemiecku.

Co z bardziej tradycyjnymi metodami nauki niemieckiego? Naklejanie kartek w pokoju z niemieckimi nazwami mebli, kolorów, rysowanie, głośne powtarzanie – to niezła metoda nauki sprzyjająca zapamiętywaniu słówek. W Instytucie Goethego dowiedziałem się, jak ważna jest umiejętność właściwego korzystania z dobrego słownika. Nie może być to pierwszy lepszy internetowy słownik, który nie podaje przykładów użycia słowa, nie zawsze podając rodzajnik (co w przypadku niemieckiego jest szalenie ważne).

 

Fiszki, gdy chłopka spóźnia się na randkę

Powodzenie w samodzielnej nauce czegokolwiek zależy do wielu czynników, determinacji, chęci systematyczności i tego, czy coś jest w stanie cię zainteresować. Niewielu jest takich, którzy sami opanowali język obcy od postaw. Ale jeżeli masz opanowany język w stopniu podstawowym, to np. fiszki – te tradycyjne czy te w telefonie –mogą pomóc w powiększeniu zasobu słów, zwrotów, część mowy. Spośród fiszek z oferty Edgarda możesz wybrać nie tylko te na poziomie, jaki cię, satysfakcjonuje, ale także zdecydować się na określoną tematykę.

Idea fiszek jest powszechnie znana: słówko na niewielkiej kartce czy kartoniku w języku obcym z jednej strony, z drugiej – tłumaczenie. Są na nich przykładowe zdania lub wyrażenia, w których słowo występuje, a czasem odmiana (np. w przypadku nieregularnych czasowników). Bywają opatrzone rysunkiem. Podzielone są na grupy tematyczne. Pudełka mają przegródki, gdzie możesz przekładać opanowane, zapamiętane słówka. Jest też instrukcja, która podpowiada, jak sprawdzić, czy słówko masz opanowane, jak często je powtarzać. A do tego jest jeszcze dostępna wersja fiszek na komputer, pliki na telefon oraz program, przy pomocy którego utrwalisz słownictwo. To wszystko w tzw. pakiecie z fiszkami tradycyjnymi. Pełen komfort. Dodatkowo do fiszek dołączone bywa etui na 50 kartek, by móc uczyć się ich w metrze, czekając na zamówioną pizzę czy na spóźniającego się na randkę chłopaka.

 

A tak na marginesie… powieści

Wiesz, co jest ostatnio absolutnym hitem w nauce angielskiego? Powieść kryminalna lub taka z wątkiem miłosnym czy sensacyjnym.

– Jak siedziałam w szkole i czytałem powieść napisaną po angielsku, to było to spore WOW – mówi Agata z poznańskiego liceum. W tej powieści, oprócz treści, ważne są marginesy. Tłumaczone są tu trudniejsze słówka. Są też figury gramatyczne, na które warto zwrócić uwagę i je zapamiętać. Na końcu rozdziału są ćwiczenia z tych słówek i z gramatyki. Książka ma też ćwiczenia, które możesz wypełnić po każdym rozdziale albo po przeczytaniu całej książki. Jeśli nawet za bardzo nie będziesz pałał chęcią ich wypełniania, to i tak kontakt z książką, którą czytasz w języku obcym, jest bezcenny. Takie powieści z marginesami, po których możesz pisać, znajdziesz w ofercie Edgarda.

Wersje audio podręczników do nauki języka mogą kojarzyć ci się z nudnym lektorem, po którym musisz powtarzać słowa, zdania, wyrażenia. Trochę się zmieniło w tej kwestii. Owszem, idea jest ta sama, ale treść rozmów różnorodna. Generalnie sporo jest nastawionych na wykorzystanie języka w codziennych sytuacjach, w rozmowie z dziewczyną, chłopakiem, rozmowie o wielkanocnych zwyczajach czy o wydarzeniach sportowych, np. zbliżającej się olimpiadzie w Rio.

Sposobów na naukę języków obcych jest – jak sam widzisz – wiele. Większość nie ma nic wspólnego z nudnym wkuwaniem słówek. Fiszki, cd, komunikatory wiadomości, szkoła językowa, native speaker, wyjazd – sprawdzają się zawsze, nie tylko w nauce angielskiego, niemieckiego, francuskiego, także egzotycznych języków np. japońskiego, mandżurskiego czy fińskiego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Za pomoc w przygotowaniu artykułu dziękuję pani Patrycji Tajer i Annie Kozanczuk z Instytutu Goethego w Warszawie, Katarzynie Spyridakis z EF, Dorocie Darnowskiej z Biura Wyjazdów Językowych ATAS w Warszawie oraz Małgorzacie Mikulskiej z wydawnictwa Edgard.