Znakomity artykuł Wojciecha Orlińskiego o przysłowiowych pięciu minutach stanowi punkt odniesienia do maturalnego testu. Zachęcamy i do lektury, i do owocnego rozwiązywania.

Wojciech Orliński Mój słynny artykuł

[1] Zmarły w zeszłym tygodniu amerykański historyk Daniel Boorstin zauważył, że we współczesnym życiu publicznym coraz więcej jest osób znanych tylko z tego, że są znane. Sława sama w sobie nie jest oczywiście nowym zjawiskiem, ale kiedyś, żeby być sławnym, trzeba było mieć osiągnięcia na jakimś polu – można było być sławnym wojskowym, mówcą, artystą, przedsiębiorcą. Dzisiaj można po prostu słynąć z bycia słynnym. […]


[2] Dlaczego tak się stało? Dzisiaj sława może stać się zawodem samym w sobie. W momencie, w którym twoja twarz zaczyna być rozpoznawana przez masową publiczność, masz zagwarantowane miejsce pracy. W najgorszym wypadku poprowadzisz teleturniej, wylądujesz jako prezenter w programie typu Telezakupy albo konferansjer uświetniający swoim „dobry wieczór państwu” imprezę typu XIII Regionalny Zjazd Bielskich Blacharzy Samochodowych. A jaki jest najlepszy wypadek? Chyba jeszcze nikt u nas nie wyznaczył górnego pułapu tego, ile można zarobić […]. Jeśli już słyniesz z bycia słynnym, możesz sprzedawać mediom prawo do wyłączności na pisanie o tobie. […]


[3] Amerykanie wymyślili specjalny rzeczownik „celebrity” na określenie takich osób. Celebrity oznacza osobę, którą się celebruje. Już XIX-wiecznych obserwatorów uderzało to, że o ile w Europie osoba sławna musi się legitymować jakimiś nadzwyczajnymi zdolnoś-ciami (wielką ogólnokontynentalną sławą był lord Byron, ale to jednak jego wiersze wypromowały jego sławę, nie odwrotnie), o tyle Amerykanie najchętniej sławią przeciętniaków – w czym już Tocqueville dostrzegał gorzką cenę masowej demokracji.


[4] Zjawisko celebrity rozkwitło w USA w pełni razem z narodzinami Hollywood, nie bez usilnych starań samych wytwórni filmowych, którym łatwiej było sprzedawać filmy dzięki nazwiskom gwiazd niż dzięki walorom samych filmów. Bardzo szybko w Ameryce pojawił się kolejny dziwaczny zawód – „publicist”, czyli osoba zajmująca się promowaniem sławnej osoby, coś pośredniego między agentem a specjalistą od public relations. […] Promowanie sław zawsze było zajęciem brudnym. W optymistycznym scenariuszu polegało to po prostu na przekupywaniu mediów przez studia filmowe, żeby „nakręcały” wrzawę wokół jakiejś aspirującej gwiazdy. Jak jednak wyszło na jaw po latach, wielu „publicystów” i dziennikarzy kręcących się wokół Hollywood współpracowało z FBI. Walter Winchell, ojciec XX-wiecznego dziennikarstwa plotkarskiego, uzgadniał z szefem FBI Edgarem Hooverem, jakiego sławnego aktora ma zgnoić, jakiego wychwalić, a o jakim milczeć – w zamian dostawał poufne informacje o tym, kto z kim sypia, a kto pije za dużo. […]


[5] U nas, niestety, budowę kapitalistycznej telewizji zaczęliśmy od wyrzucenia naszych tradycji i błyskawicznego zaimportowania nowych – najczęściej z Ameryki. […] Przy okazji skopiowaliśmy razem z nimi amerykański kult celebrity. Popularność amerykańskich wzorców ostatnio jednak spada […], można więc mieć nadzieję, że miejsce Michała Wiśniewskiego kiedyś wreszcie zajmie piosenkarz znany ze swoich piosenek, a nie z tego, że jest znany.


Wojciech Orliński, Mój słynny artykuł, Gazeta Wyborcza, 6-7 marca 2004

  1. Tytuł tekstu Wojciecha Orlińskiego:
    a) jest dowodem dumy autora ze swojego dzieła,
    b) jest ironiczny,
    c) ma charakter żartobliwy,
    d) w niewielkim stopniu wiąże się z treścią artykułu.

Odpowiedź
b)


Podpowiedź
Tytuł to (podobnie jak np. motto) szczególny fragment tekstu. Jego zadaniem jest przede wszystkim wprowadzenie w temat – dlatego tytuły utworów literackich tak często pochodzą od głównych bohaterów, miejsc, zdarzeń. Czasem autorzy już w tytule podpowiadają sposób interpretowania dzieła, eksponują najważniejsze problemy. Ta „wizytówka” tekstu powinna także wzbudzić zainteresowanie czytelnika, co okazuje się szczególnie ważne np. w przypadku różnego rodzaju artykułów prasowych. Tytuł Mój słynny artykuł spełnia to zadanie, poza tym jest wyrazem dystansu autora wobec przedstawianych zjawisk kulturowych.

  1. Jakie czynniki spowodowały, że współcześnie „można po prostu słynąć z bycia słynnym”? Odpowiedz w 2 – 3 zdaniach.

Odpowiedź
Przede wszystkim rozwój środków masowego przekazu (zwłaszcza telewizji) oraz filmu. Dzięki nim człowiek może być rozpoznawany przez masową publiczność i w rezultacie uznawany za kogoś ważnego. Poza tym bywa to wynik manipulacji, a także bezkrytycznego przejmowania amerykańskich wzorców.
Podpowiedź
Jeśli polecenie nie odsyła do konkretnego akapitu, może to być znak, że odpowiedzi należałoby poszukać w całym tekście. Tak jest i w tym wypadku – pełna odpowiedź zawiera informacje pojawiające się w różnych akapitach. Poza tym nie zostały one podane wprost – trzeba wyciągnąć wnioski! Także sugerowane rozmiary odpowiedzi to znak, że problem jest bardziej skomplikowany (nie wystarczy jakiś jeden aspekt).

  1. Jaką funkcję pełnią pytania pojawiające się w 2. aka-picie?

Odpowiedź
Porządkują tok rozumowania (zapowiadają problem, który autor za chwilę omawia).
Podpowiedź
Pytanie – niekoniecznie retoryczne! – to jeden z tych środków stylistycznych, o które często pytają autorzy podobnych testów. Bo też może ono pełnić różnorodne funkcje, nie tylko tę wskazaną w podanej wyżej odpowiedzi. Pytanie skłania odbiorcę do samodzielnego poszukiwania odpowiedzi, do rozważenia problemu (takie jest właśnie podstawowe zadanie pytania retorycznego). W ten sposób autor może także podkreślać swoją niepewność, brak wiedzy. Często pytania – zwłaszcza liczne – pomagają w wyrażaniu emocji.

  1. W zakończeniu 3. akapitu czytamy, że w skłonności do sławienia ludzi przeciętnych Tocqueville zobaczył „gorzką cenę masowej demokracji”. W 2, 3 zdaniach wyjaśnij, jakie mogą być przyczyny takiego sądu.

Odpowiedź
Jeśli większość jest ważniejsza niż jednostka (a takie jest przecież założenie demokracji), nie ma potrzeby wyróżniania się, przeciwstawiania się innym itp. Ten typ ustroju preferuje właśnie przeciętność, podobieństwo poglądów.
Podpowiedź
To już trudniejsze pytanie, wymagające wyciągnięcia wniosku. A także znajomości słowa demokracja, którego – jak widzisz – nikt w tekście nie tłumaczy. Kolejny dowód, że umiejętność czytania ze zrozumieniem wymaga pewnych podstaw kulturowych.

  1. Dlaczego autor zapisał w cudzysłowie użyte w akapicie 4. słowo „publicystów”?

Odpowiedź
Ponieważ użył go w innym znaczeniu – jako spolszczonej wersji amerykańskiego „publicist”.
Podpowiedź
W języku polskim „publicysta” to ktoś zajmujący się publicystyką, czyli piszący o aktualnych problemach życia społecznego, politycznego, kulturalnego itp. Orliński spolsz-czył formę amerykańskiego „publicist”, ale zachował znaczenie. Uwaga! Nie można jednak całkowicie wykluczyć, że autorowi chodzi o publicystów w „naszym” znaczeniu. Wówczas cudzysłów sugeruje coś innego – uwikłanie autorów w politykę obniżające wartość ich tekstów.

  1. Jakie niebezpieczeństwa wiążą się z promowaniem sławnych ludzi? Odpowiedz na podstawie 4. akapitu w dwóch jednorodnych składniowo punktach.


Odpowiedź
a) manipulowanie przez środki masowego przekazu;
b) wykorzystywanie tego promowania do własnych celów przez polityków (niekoniecznie uczciwych)

Podpowiedź
Jednorodność składniowa – choć poważnie brzmi – dotyczy jednak bardzo prostej sprawy: odpowiedź formułujemy albo w postaci zdań, albo równoważników zdań, nie mieszamy konstrukcji składniowych.

  1. Oceń zasadność użycia przez autora zapożyczeń z języka angielskiego, takich jak np. celebrity czy public relations.

Odpowiedź
Użycie tych zapożyczeń jest zasadne, gdyż nie mają one dobrych polskich odpowiedników. Wprowadzenie terminów angielskich pozwala na precyzyjniejsze przedstawienie zjawisk.
Podpowiedź
A co w przypadku, jeśli uznasz, że użycie tych zapożyczeń jest wyrazem mody językowej i autor powinien bardziej się pomęczyć nad równie precyzyjnym opisaniem zjawiska w swoim ojczystym języku? Najprawdopodobniej taka odpowiedź również zostałaby uznana. Rzadko zdarzają się polecenia, na które odpowiedź może być niejednoznaczna, zależeć od subiektywnego poglądu. Punktuje się wówczas coś innego – nie sam pogląd, ale umiejętność uzasadnienia swojego stanowiska przez piszącego.

  1. W swoim artykule Wojciech Orliński dwukrotnie konfrontuje ze sobą zestawione na zasadzie kontrastu spojrzenia na sławę i sławnych ludzi. Przedstaw te zestawienia, wskaż w każdym z wypadków kryterium podziału.

Odpowiedź
Kryterium czasowe: kiedyś trzeba było mieć jakieś szczególne osiągnięcia, by zostać sławnym, dziś wystarczy „słynąć z bycia słynnym”. [akapit 1.]
Kryterium geograficzne/ kulturowe: w Europie wymagano od sławnego człowieka jakichś wybitnych umiejętności, w Ameryce sławiono ludzi przeciętnych. [akapit 3., ewentualnie akapit 5.].
Podpowiedź
Takie polecenia często wymagają zapisu w formie tabeli. Bez „odgórnego nakazu” też możesz zastosować taką formę zapisu, jeśli byłaby dla Ciebie wygodniejsza. Zauważ, że to kolejne pytanie wymagające dokładnego przeczytania całego tekstu!

  1. Jakie funkcje pełnią użyte przez autora formy: a) 2. osoby liczby pojedynczej czasowników (w akapicie 2.: „masz”, „poprowadzisz”, „wylądujesz”), b) 1. osoby liczby mnogiej czasowników (w akapicie 5)?

Odpowiedź
Pomagają uzyskać większe zainteresowanie i zaangażowanie czytelnika.
Służą utożsamieniu się z odbiorcą.
Podpowiedź
Zwracaj uwagę na zmianę form czasowników! Za ich pomocą autor może wiele uzyskać: nie tylko wzbudzić większe zainteresowanie czytelnika, ale też ożywić styl, podkreślić jakiś problem, powiązać go z doświadczeniami odbiorców itd.
Podobne zdania spełniają także zaimki, np.
„twoja twarz” [akapit 2.],
„u nas” [akapit 5.].

  1. Głównym celem artykułu Orlińskiego jest:
    a) wyjaśnienie czytelnikom zjawiska celebrity,
    b) pokazanie różnic między kulturą europejską a amerykańską,
    c) pokazanie współczesnego stosunku do sławy i sławnych ludzi,
    d) ostrzeżenie przed zgubnymi skutkami amerykanizacji polskiej kultury.
    Podkreśl poprawną odpowiedź.

Odpowiedź
c)
Podpowiedź
Zauważ, że właściwie w każdej z podanych odpowiedzi jest jakieś źdźbło prawdy. Tyle że w poleceniu chodzi o główną myśl artykułu – musisz pracowicie oddzielić treści dotyczące wyłącznie fragmentów tekstu. Przy takich poleceniach dobrze sprawdza się metoda selekcji negatywnej – po prostu odrzucasz to, co jest zbyt wąskie albo nie dotyczy istoty problemu.