Od abiturienta do inżyniera… technologii żywności. Co to za studia?

Kerunek znajdziesz przede wszystkim na uniwersytecie przyrodniczym czy uczelni rolniczej, ale i na politechnice zdobędziesz tytuł inżyniera technologii żywności. Trzy i pół roku trwają studia pierwszego stopnia, półtora roku – magisterskie studia drugiego stopnia.

Ranking świadectw
I jak? Decyzja podjęta? Gdyby zaciekawił cię ten przedmiot studiów, na maturze wybieraj przedmioty ścisłe. Masz naprawdę spory wybór, bo chemia, informatyka, fizyka z astronomią, biologia i matematyka oraz geografia.

Wykłady, zajęcia i laborki
Na początku studiów może być do zdania matematyka z elementami statystyki czy ekologia, a najczęściej po czwartym semestrze język angielski, ale reszta… Reszta, to już tylko chemia, chemia i jeszcze raz chemia z dodatkiem biologii ewentualnie.
Rodzaj zajęć dominujących w programie, a mimochodem sprzyjających integracji to – laborki. Co będzie potrzebne? – fartuszek, dobry wzrok, nienasycony umysł i dobre (doskonałe) wyposażenie uczelni, właśnie wtedy się je docenia. – Laborki towarzyszą nam przez całe studia inżynierskie. Uczą studenta, jak odnaleźć się w laboratorium – opowiada Renata Swandzikowska z trzeciego roku technologii żywienia w SGGW. Ale jak to dokładnie wygląda? – Każdy ma przed oczami dokładny opis ćwiczenia, jakie musi wykonać np. ćwiczenia z margaryny polegają na jej wytworzeniu. Uczymy się krok po kroku, jak przebiega proces produkcji margaryny, porównujemy końcowe produkty, oceniamy ich cechy, skład, wpływ na zdrowie. Badamy, jak poszczególne dodatki wpływają na jej smak, zapach wygląd, teksturę, konsystencję. Każde ćwiczenie kończy się oddaniem sprawozdania na temat własnych spostrzeżeń ? dodaje studentka.
Czasem bez zaliczenia laborek nie można podejść do egzaminów, a przecież już po drugim semestrze zdajesz go z chemii i fizyki, po drugim roku z inżynierii procesowej i biochemii.
Mikrobiologia – raczej w zakresie przemysłowym, bo w końcu chcesz poznać możliwości i sposoby wykorzystania bakterii czy grzybów w produkcji produktów przemysłu piekarniczego czy browarniczego chociażby (ten uchodzi za bliski studenckiej braci) – także kończy się egzaminem.
Wydaje się, że odetchniesz, na przykład poznając aparaturę przemysłu spożywczego, ale to przedmiot tylko pozornie łatwy. Jak mówi Renata Swandzikowska uchodzi on za trudny, a wielu studentów starszych roczników boryka się z jego zaliczeniem przez kolejne semestry. – Egzamin z „inżynierii procesowej i aparatury przemysłu spożywczego” obejmował olbrzymią partię materiału, i teoretycznego, i praktycznego. Na ćwiczeniach przerabialiśmy różnego typu zadania. Po zdaniu części praktycznej, student był dopuszczany do egzaminu ustnego, bardziej teoretycznego (z budowy maszyn, ich zastosowania, wykorzystania w przemyśle) ? konkretyzuje studentka SGGW.
Mniej absorbujące są przedmioty dotyczące higieny żywności, toksykologii żywności itp.
I praktyki
W programie tego kierunku w zasadzie nie ma zajęć w terenie, chociaż studenci trafiają czasem (w ramach takich zajęć) np. do miejscowej oczyszczalni ścieków czy chłodni jakiegoś przedsiębiorstwa, oprowadzeni przez pracownika mogą zapoznać się z działaniem danego zakładu, obejrzeć go od kuchni. Ale to zdecydowanie za mało, żeby nabyć doświadczenia.
Przyszły technolog żywności musi zaliczyć praktyki. Standardowo po drugim roku dostajesz w dziekanacie skierowanie na badania sanepidu (ich koszty pokrywa uczelnia), a w wakacje lądujesz na praktyce. Przez cztery tygodnie powinieneś oswoić się w temacie, bez względu na to, czy będziesz w McDonaldzie, Bacomie czy Wedlu.
Jeśli znasz świetnie język obcy, a Twoja uczelnia współpracuje z zagranicznymi uczelniami, możesz wyjechać właśnie tam na praktykę.

Twoja praca
Może to być na przykład wymyślanie dań dla znanej sieci restauracji, co wykonuje na co dzień Magdalena Michalska, autorka dań w Pizzy Hut, absolwentka technologii żywności i żywienia człowieka w SGGW. Dopełniwszy swoje wykształcenie na podyplomowych studiach MBA, może być dziś menedżerem dużego działu firmy odpowiedzialnego m.in. za kreację nowych potraw. Ponoć najbardziej lubi te chwile, kiedy może oddać się swej prawdziwej pasji, czyli tworzyć nowe kompozycje smakowe, nowe potrawy, wymyślać sposoby ich podania, testować możliwości nowego sprzętu.
Jeśli jednak nie widzisz się na podobnym stanowisku, to szukaj zatrudnienia w firmach związanych z innymi działami przemysłu spożywczego (mięsny, rybny, drobiarski, mleczarski, owocowo-warzywny, piekarniczy, cukrowniczy). Po tym kierunku masz wiedzę, która potrzebna jest w chłodnictwie i przechowalnictwie żywności, szukaj pracy w placówkach kontroli jakości i laboratoriach analizy żywności. A może ciągnie cię ku jakiejś przygodzie? ? praca czeka na statkach-przetwórniach, na promach i statkach pasażerskich.
Specjaliści od technologii żywności i żywienia potrzebni są w hotelach, w zakładach żywienia zbiorowego, na terenie szpitali, sanatoriów, ośrodków turystyczno-wypoczynkowych…
Umiejętności negocjacyjne wykorzystaj, pracując w dystrybucji i handlu żywnością, w kształtowaniu jakości w przemyśle spożywczym.

Z planu zajęć
matematyka i statystyka, fizyka, chemia i biochemia, ekologia i ochrona środowiska, chemia żywności, mikrobiologia i jakość żywności, bezpieczeństwo produkcji żywności, projektowanie technologiczne, żywienie człowieka, organizacja, zarządzanie i ekonomika przedsiębiorstw żywnościowych, rachunkowość, polityka wyżywienia ludności, współczesne trendy w nauce o żywności i żywieniu

Uczelnie, m.in.:
Uniwersytety:

Rzeszowski
Warmińsko-Mazurski
Techniczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie
Rolniczy w Krakowie
Przyrodniczy w Lublinie
Przyrodniczy w Poznaniu
Przyrodniczy we Wrocławiu
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
Politechnika Koszalińska
Politechnika Łódzka

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie

Zdaniem studentki
Renata Swandzikowska, III rok technologii żywności w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego

Studia są ciekawe, głównie za sprawą dużej ilości zajęć laboratoryjnych. Wymagają od studenta umiejętności samodzielnego uczenia się, gdyż przed wszystkimi ćwiczeniami są tzw. wejściówki, czyli kartkówki sprawdzające naszą wiedzę z tematyki ćwiczeń.
W pierwszych semestrach bardzo ważna jest nauka przedmiotów ścisłych: matematyki i chemii, na wiedzy z tych przedmiotów opierają się egzaminy z pierwszego semestru. Obejmują rozszerzony materiał maturalny. Jeżeli ktoś sumiennie podchodził do nauki chemii czy matematyki w LO, nie powinien mieć problemów z ich zdaniem. Wykładowcy zdają sobie sprawę z różnych poziomów nauczania w liceach i poświęcili początkowe wykłady na powtórzenie najważniejszych tematów, aby ułatwić start osobom z zaległościami.
Prace oceniane są w skali punktowej. Pod koniec semestru punkty są podliczane i na ich podstawie wystawiona jest ocena. Jeśli ktoś uzyska za mało punktów, podchodzi do tzw. wyjściówki, która daje szansę zaliczenia semestru z danego przedmiotu. Jeśli ten test zakończy się niepowodzeniem, student musi powtarzać semestr z danych ćwiczeń. Egzaminy z wykładów są przeprowadzane w postaci testu bądź pisemnej wypowiedzi i obejmują materiał, o którym była mowa na danym wykładzie. Część materiału do egzaminu wykładowego pokrywa się z materiałem ćwiczeń, wiec warto być na nich aktywnym.