Znamy wyniki plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2018, organizowanego przez Wydawnictwo Naukowe PWN. Niekwestionowanym zwycięzcą tegorocznej, trzeciej edycji jest wyraz dzban. Na to słowo oddanych zostało prawie 30 proc. zgłoszeń. Werdykt jury w składzie Marek Łaziński, Ewa Kołodziejek i Bartek Chaciński jest tylko potwierdzeniem decyzji internautów oraz lawinowego wzrostu częstości użycia tego epitetu w ostatnim roku.
Drugie miejsce zajęły epitety masny/masno, a trzecie – prestiż/prestiżowy. W pierwszej piątce znalazły się także – słowa zwycięskie z poprzednich edycji plebiscytu – XD i sztos. Dodatkowo, jury postanowiło wyróżnić także trzy oryginalnie zbudowane słowa – „zwyklak”, „normik” oraz „mamadżer”.
W sumie, poprzez formularz na stronie sjp.pwn.pl wpłynęło prawie 10 tysięcy zgłoszeń.

 

Krajobraz po internecie – komentarz Bartka Chacińskiego

 

Tegoroczne wyniki plebiscytu pokazują, że nie tyle coraz szybciej zmienia się polszczyzna, co raczej coraz mocniejszy wpływ mogą mieć na nią – w czasach mediów społecznościowych – działania pojedynczych, konkretnych osób. No, może w tym wypadku nie do końca konkretnych, bo youtuber Klocuch, któremu słowo roku – „dzban”, popularny odpowiednik „kretyna” czy „idioty” – zawdzięcza swoją wielką karierę. Swoją drogą słowa „youtuber” i „jutuber” uczestnicy plebiscytu uznali za dość oczywiste – pojawiały się tylko trzy zgłoszenia i definicje („półprofesjonalny dziennikarz umieszczający swoje nagrania na serwisie YouTube”).

 

„Dzban” zwyciężył bezapelacyjnie. Wielu spośród zgłaszających to słowo odnosiło je wprost do publikowanych w sieci klipów, w których ukrywający się pod pseudonimem i komicznie zmieniający głos (udaje dziecko przed mutacją) Klocuch opowiada o świecie bardzo szczególnym językiem, infantylnym, ale też lekko niedzisiejszym. Omija wulgaryzmy, wymyślając innym właśnie od „dzbanów”. Na przykład: „Za karę dziesięć przysiadów. Nie no, żartuję, blokuję cię, dzbanie!” w opublikowanym we wrześniu 2017 r. klipie „Zbrodnia i kara”.

 

Wyraz ten w polszczyźnie już występował, ale jako obelga używany był rzadko. Klocuch – co jest wyrazem stale obecnego nurtu językowego – chętnie sięga po słowa, które dawno wypadły z obiegu. Analogicznie popularny wulgaryzm na „k” zastępuje archaicznym „kruci”, a opowiadanie głupot kwituje terminem „bajdurzenie”. Internauci śledzący jego poczynania trzymają się żartobliwej konwencji, przejmując ten język: „O, kruci, ale marnacja czasu na tych dzbanów” – komentuje film „Nie warto gadać z ludźmi w internecie” (prawie pół miliona odsłon na YouTube) jeden z widzów. Te pozostałe słowa – „kruci” i „bajdurzenie” – też zresztą pojawiły się wśród wskazań uczestników plebiscytu.

 

Z punktu widzenia zjawisk młodej polszczyzny internetowej „dzban” wpisuje się w tendencję do mnożenia coraz bardziej wyrafinowanych obelg – omijających słowa wulgarne choćby ze względu na moderację dyskusji na różnych forach. Owszem, w sieci natkniemy się na liczne wulgaryzmy, coraz śmielej „wypowiadane” za pomocą klawiatury nawet przez znane postaci, choćby publicystów politycznych. Ale z drugiej strony – cnotą jest omijanie otwartego użycia słów wulgarnych. Stąd popularne wyrażenie „k…, jaki dzban!” pojawiało się w tym roku często w postaci rebusu złożonego z trzech zdjęć, z których każde natychmiast kojarzyło się z jednym z trzech słów. Oczywiście „dzban” doskonale wpisał się w konwencje języka obrazkowego internetu, bo pokazać go na zdjęciu jest banalnie łatwo.

 

Co do samego Klocucha – warto dodać, że jest to postać uznawana za twórcę tzw. sztuki postinternetowej, wykorzystującej animowane gify, elementy tandetnej typografii sieciowej, media społecznościowe czy memy (skądinąd definiowane w plebiscycie wielokrotnie – pojawił się nawet termin „memiarz” jako „twórca memów”). I bohater jednego z ciekawszych wydarzeń w realnym (czyli pozasieciowym) życiu polskiej sztuki ostatnich miesięcy. Gdy mało znana warszawska galeria Komputer zaprosiła na Facebooku na otwarcie wystawy retrospektywnej Klocucha, obecność potwierdziło ponad 20 tys., co wywołało naturalną w takich sytuacjach (impreza masowa) interwencję policji. Wernisaż trzeba było zorganizować w innym terminie, w warunkach zapewniających uczestnikom bezpieczeństwo.

 

Wśród tendencji, które zarysowały się w tegorocznym zestawie zgłoszonych słów, widać także poszukiwanie terminów opisujących normalność, zwyczajność – w kontraście do przeróżnych typów wyjątkowości, jakie próbuje nam wmawiać dzisiejszy świat. Czyli „zwyklak” albo „normik”. I mam wrażenie, że jest w tych słowach coś z przekory podobnej do tej, która napędza publiczność takich zjawisk jak Klocuch.

Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2018. Jakie słowo wybierzemy za rok? Zachęcamy do śledzenia informacji o kolejnych edycjach plebiscytu na stronie sjp.pwn.pl!

Nagrody dla uczestników

Specjalne nagrody, przygotowane dla najbardziej kreatywnych uczestników plebiscytu, trafią do autorów wybranych przez jury definicji zgłaszanych słów: „dzban”, „mamadżer”, „masno”, „normik”, „zwyklak”. Osoby te, na podany w procesie zgłaszania słowa adres mailowy, otrzymały informację o wygranej. Zachęcamy do sprawdzenia, czy to właśnie do Ciebie zostanie wysłany zestaw słowników Wydawnictwa Naukowego PWN!
Do 31.12.2018 trwa ogólnopolski plebiscyt Uniwersytetu Warszawskiego na słowo roku 2018. W roku 2017 słowem internautów był „rezydent”, a kapituła językoznawców wybrała „puszczę”. Które słowo wygra w roku 2018? Głosowanie prowadzone jest na stronie sloworoku.uw.edu.pl.
Zobacz komentarze pozostałych członków jury plebiscytu: