Od 7 lat Polska bierze udział w unijnym programie Erasmus+. W jego ramach w formie wymian studenckich młodzi ludzie mają możliwość kształcenia się na najlepszych europejskich uniwersytetach, a ich notowania na rynku pracy szybują w górę. A jak jest teraz?
Stosunki międzynarodowe w Bilbao
Magdalena Kuczkowska spędziła na Erasmusie cały rok akademicki 2017/2018. Wyjechała do Bilbao w Hiszpanii. – Na Uniwersytecie Jagiellońskim studiowałam europeistykę, ale Universidad de Deusto nie miał tego kierunku, więc wybrałam stosunki międzynarodowe – opowiada Magdalena. – Uczelnia jest zlokalizowana nad samą rzeką Nervion, naprzeciwko Muzeum Guggenheima, co dodaje jej uroku. Zajęcia odbywają się w starym klasztorze jezuickim, ale wewnątrz jest bardzo nowocześnie. W każdej sali znajduje się rzutnik lub tablica multimedialna.
– Erasmusi mają zajęcia z lokalnymi studentami i są tak samo traktowani – zapewnia Magda Kuczkowska. – Nie ma mowy o taryfie ulgowej. Jedynie zajęcia językowe były ukierunkowane na studentów programu Erasmus+.
Magda obawiała się, że jej słaba znajomość hiszpańskiego będzie przeszkodą w kontaktach międzyludzkich, ale język angielski spokojnie wystarczył do swobodnej komunikacji. – Pracownicy administracji są uprzejmi dla studentów zagranicznych. Jeśli któryś wykładowca nie mówił po angielsku, zawsze można było się z nim dogadać przy pomocy translatora albo z pomocą swojego znajomego czy też innego pracownika uczelni – podkreśla Magda Kuczkowska. – Przedmioty mogłam wybrać sama. Universidad de Deusto wymagał ode mnie zapisania się na cztery, każdy po 6 ECTS. Miałam też obowiązkowy kurs języka hiszpańskiego, który odbywał się cztery razy w tygodniu, a także zapisałam się na kurs języka baskijskiego – oba te zajęcia zaliczono do moich czterech obowiązkowych przedmiotów.
Magda musiała zaliczyć wszystkie przedmioty, na które była zapisana. Koordynator akceptował Learning Agreement (porozumienie o programie zajęć). – Zawsze mogliśmy liczyć na pomoc i wsparcie hiszpańskich studentów, którzy doskonale wiedzieli, jakie wymagania mają wykładowcy w stosunku do nas – podkreśla Magda.
W Hiszpanii najbardziej zaskoczyła ją pozytywna atmosfera panująca na uczelni oraz podejście Basków do obcokrajowców. – Kraj Basków jest częścią Hiszpanii, ale i niezależną jednostką administracyjną. Musicie liczyć się z tym, że w niektórych częściach miasta możecie trafić na restauracje i miejsca, gdzie będziecie obsługiwani w języku baskijskim. Zaskoczeniem było to, że wystarczyło 15 minut metrem i byłam już na pięknej plaży Larrabasterra nad Oceanem Atlantyckim. Co powiem negatywnego? Jest sporo kieszonkowców, więc nie należy wieczorem kręcić się samotnie po ciemnych uliczkach Casco Viejo. Poza tym nie mam negatywnych wspomnień.
Jakie rady ma Magda? – Pamiętajcie, żeby sprawdzić, w jakim języku odbywają się zajęcia i czy wasza uczelnia wymaga znajomości języka kraju, do którego wyjeżdżacie. Nie rezygnujcie z wydarzeń organizowanych przez ESN bądź inną organizację studencką, bo oni zapewniają m.in. najlepsze wycieczki. Tam właśnie poznacie mnóstwo osób, również spoza swojej uczelni.
Psychologia w Ljubljanie
Łukasz Strąkowski, student psychologii na Uniwersytecie Łódzkim, wyjechał na dwa semestry do pięknej Ljubljany. Zdecydował się na udział w programie Erasmus+, bo chciał urozmaicić studia, podszlifować język i poznać ciekawych ludzi.
– Podczas studiów miałem bardzo dużo czasu na pracę własną, co mi odpowiadało. Wykładowcy byli mentorami, nie traktowali studentów z góry, ale służyli radą czy pomocą. Bardzo dużo dała mi współpraca z jedną panią doktor, dzięki niej inaczej spojrzałem na problematykę mojej pracy magisterskiej – mówi Łukasz.
– Wymiana studencka sprzyjała wielu podróżom i to stanowiło dla mnie prawdziwe źródło przygód oraz dawało możliwość poznania innych ludzi i kultur. Umożliwiło mi to samo ulokowanie Słowenii, skąd blisko na Bałkany – mówi Łukasz Strąkowski.
Łukasz mógł wybrać przedmioty, które chciał zrealizować podczas wymiany. Niestety niewiele z nich pokrywało się z programem studiów w Łodzi. Skutek tego był taki, że po powrocie z wymiany musiał zaliczyć wszystkie różnice programowe, ale poradził sobie bez większych problemów.
– Warunkiem zaliczenia roku na Erasmusie jest odpowiednia liczba punktów ECTS. Odnoszę wrażenie, że każdy wykładowca ma własne podejście do studentów z wymiany – niektórzy są bardziej wymagający, inni mniej. Wszędzie trzeba się uczyć – podkreśla Łukasz i dodaje: – Podczas wymiany nie chodzi tylko o naukę – to doskonały czas, żeby podróżować i poznawać innych ludzi.
Photo/Video w Bukareszcie
Dagmara Serek, studentka kierunku Intermedia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, w ramach programu Erasmus+ była w Bukareszcie na kierunku Photo/Video na Universitatea Nationala de Arte Bucuresti. Na swoją wymianę wyjechała w połowie lutego 2020 r. i… wróciła z niej dokładnie miesiąc później. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Semestr kończyła online, będąc studentką uczelni w kraju słynnego Drakuli. Jak wyglądał pandemiczny Erasmus?
Pandemia utrudnia bezpośrednie poznawanie ludzi oraz innej kultury. Zajęcia online nie sprzyjają nawiązywaniu bliższych relacji między studentami – mówi Dagmara.
– Wybrałam przedmioty z różnych lat, tak aby zdobyć wymaganą ilość 30 ECTS. Głównie zajęcia z video – od dokumentu po eksperymentalne filmy. Uczyłam się też, jak pisać różne dokumenty, potrzebne np. przy składaniu projektów artystycznych na konkursy, czy tworzyłam książkę fotograficzną – podkreśla Dagmara Serek.
Nie był to zmarnowany czas: – Zobaczyłam małą cząstkę Transylwanii, np. zamek w Branie, określany jako dom Drakuli. Odwiedziłam też termy pod Bukaresztem, gdzie można w marcu poczuć się jak na rajskich wakacjach. Mogłam z bliska obserwować, jak kraj radzi sobie z pandemią, bo naprzeciwko mojego akademika stworzono tymczasowe miejsce kwarantanny dla ludzi wracających zza granicy – relacjonuje Dagmara.
– Na UnArte wiele przedmiotów zmienia się co semestr. W praktyce oznaczało to, że zajęcia wybrane przed przyjazdem w większości były nieaktualne, kiedy rozpoczynałam naukę. Zakres wiedzy przekazywanej na wykładach jest podobny do tego, który uzyskiwałam w Polsce. Poznałam więcej artystów z kontynentów innych niż Europa czy Stany Zjednoczone. Zazwyczaj jest tak, że realizujesz swój projekt artystyczny, później możesz go podciągnąć pod wymagania na macierzystej uczelni. Żeby zaliczyć rok, trzeba uzyskać pozytywne zaliczenia wszystkich realizowanych przedmiotów i mieć odpowiednią ilość punktów ECTS. Gdy byłam na UnArte, z wykładu prowadzonego w języku rumuńskim na zaliczenie wykonywałam prezentację, podczas gdy inni studenci pisali egzamin – relacjonuje Dagmara. – Praktycznie wszystkie zajęcia miałam po angielsku, ewentualnie pół na pół. Zgodzili się na to studenci i było super, nie czułam się wykluczona.
Jakie są plusy i minusy studiowania w pandemicznej rzeczywistości? – Z samym wyjazdem na studia raczej nie ma problemu. Trudności mogą pojawić się jednak z dnia na dzień, gdy wprowadzona zostaje obowiązkowa kwarantanna dla przyjeżdżających. Trzeba mieć to na uwadze, np. gdy wynajmuje się mieszkanie z kimś albo chce się mieszkać w akademiku (może to być niemożliwe, więc dochodzą dodatkowe koszty). Pandemia ogranicza możliwość bezpośredniego poznawania ludzi oraz innej kultury. Zajęcia online nie sprzyjają nawiązywaniu bliższych relacji między studentami ani tworzeniu projektów w przyjacielskiej atmosferze.
Dagmara miała szczęście, że jej wyjazd doszedł do skutku. Niestety nie każdy student mógł wyjechać na swoją wymianę. Jak podaje Erasmus Student Network, około 25% zagranicznych wyjazdów edukacyjnych zostało odwołanych w związku z COVID-19, a 37,5% studentów doświadczyło co najmniej jednego poważnego problemu związanego z zakwaterowaniem bądź niemożnością powrotu do domu. 34% studentów przeszło na nauczanie częściowo online, część zajęć została zawieszona. Żaden student nie stracił swoich punktów ECTS, a co za tym idzie, roku akademickiego. Nie ma więc czego się obawiać. Warto wciąż inwestować w siebie i swój rozwój.
Jak podaje Erasmus Student Network około 25% zagranicznych wyjazdów edukacyjnych zostało całkowicie odwołanych w związku z pandemią COVID-19.
Tekst: Aneta Kunowska, COGITO 2/2021
Tekst został nagrodzony w Konkursie Edu-Inspiracje podczas IV Kongresu Edukacji organizowanego przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji.