Jakie są perspektywy zawodowe po ukończeniu filologii polskiej? Na to pytanie odpowiada dr hab. Marek Buś, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie, zastępca dyrektora Instytutu Filologii Polskiej UP.

Ogólniejsza diagnoza statusu i perspektyw polonistyki uniwersyteckiej nie rysuje się, choćby w świetle obrad Zjazdu Polonistów, optymistycznie. Także w aspekcie zainteresowania kandydatów tymi studiami; w szeregu uczelni nie wypełniono limitów przyjęć nawet na studia bezpłatne. Dzieje się tak mimo faktu, że na większości polonistyk wprowadzono różne specjalności, przybliżające filologię do rynkowych i zawodowych realiów.
Liczba kandydatów na studia stacjonarne I stopnia się zmniejsza, tym niemniej, przy wysokim limicie przyjęć (240 osób) i mimo szacownej konkurencji UJ nadal mamy ok. 2,7 osób na miejsce (w latach poprzednich: 3,2; 3,58, 3,08). Zapewne działa tu magia Krakowa, także jednak fakt, że od szeregu lat kształcimy polonistów w kilku specjalnościach: poza nauczycielską (ok. 20%), także w zakresie logopedii, edytorstwa, komunikacji społecznej i komunikacji medialnej. Wybór specjalności następuje na pierwszym roku. Za niewielką opłatą student może też realizować drugą specjalność czy Studium Dziennikarskie. Nie najgorzej wygląda też rekrutacja na studia II stopnia (magisterskie).
Gdzie nasi absolwenci mogą skutecznie szukać pracy? Dzięki rozmaitym specjalnościom w grę wchodzi nie tylko sfera oświaty i kultury, ale też placówki terapii logopedycznej, agendy administracji państwowej i samorządowej, domena mediów i instytucji public relations, wydawnictwa, portale internetowe, redakcje czasopism czy innych środków społecznego przekazu. Niezależnie od specjalizacji, na dzisiejszym rynku pracy coraz istotniejsza jest indywidualna jakość wykształcenia, innowacyjność, umiejętność krytycznego myślenia, empatii i sprawnego komunikowania się. Sądzę, że wielu naszych absolwentów ową jakość zdobywa, stąd nierzadko zdarza się, że niektórzy z nich realizują się zawodowo także w sferach od polonistyki na pozór odległych, jak np. handel czy bankowość.