Spanikowani maturzyści i w tym roku zapewne będą chwytać się cudownych (ich zdaniem) pomysłów:
- Na dzień przed maturą do późna w nocy będą wisieć przed telewizorem lub komputerem, bo to ich odpręża. Po nadmiernej dawce wpatrywania się w dowolnego typu ekran-monitor ludzie przechodzą raczej długotrwałą, specjalistyczną terapię, ale decyzja należy do ciebie.
- Dzwonienie do szkoły w dniu matury, że w szatni podłożono 2 kg trotylu, to też chybiony pomysł — nikt nie zareaguje, a jeśli nawet, to pamiętajcie, że brygada antyterrorystyczna na pewno ustali, kto dzwonił, ale to nic w porównaniu z wściekłością nauczycieli, że mają cały dzień zmarnowany — i po co wam to.
- Udawanie obłożnie chorego, żeby zdawać w sierpniu w kuratorium. Nie ma łagodniejszej komisji egzaminacyjnej, niż twoi rodzeni nauczyciele. Co będzie, gdy w sierpniu naprawdę będziesz chory?
- Ściąganie na dużą skalę też niekoniecznie musi zakończyć się sukcesem, lepiej nie igrać z ogniem.
- Nafaszerowanie się środkami uspokajającymi (zwanymi dziś również amfetaminą) — może i będzie ci dobrze, ale niekoniecznie, gdy się dowiesz jaką otrzymałeś ocenę
- Zatrucie się teiną lub kofeiną, żeby koniecznie poświęcać nauce całe noce, bo ty to mobilizujesz się dopiero w ostatniej chwili. Lepiej pójść na maturę niedouczonym, ale jednak w dobrej formie fizycznej.
Nie rób więc tego, tylko:
- Odłóż podręczniki, bo wszystko już umiesz, nawet jeśli wydaje Ci się, że jest inaczej:) Zajrzyj tylko na www.matura.com.pl i przeczytaj poradnik „Maturalne SOS”, czyli WSKAZÓWKI MERYTORYCZNE redakcji „COGITO” przygotowane specjalnie dla Ciebie. Przeczytaj je, jutro zastosuj na egzaminie pisemnym z polskiego:) A dziś jeszcze, koniecznie zalicz długi spacer i sprawdź, czy już zakwitły kasztany:)